Jacek Fedorowicz – recenzja z wieczoru autorskiego

Jacek Fedorowicz

Jacek FedorowiczW Klubie Komediowym w Warszawie odbyło się trzecie z cyklu spotkanie Jacka Federowicza z widzami. W programie, jak mówił sam aktor, znajdują się wybrane teksty pisane przez niego jak i innych satyryków. Sam spektakl miał być retrospekcyjnym spojrzeniem na sprawy polityczne i obyczajowe z okresu XX i początków XXI wieku.

 

Wprowadzeniem widza w odpowiedni nastrój były piosenki Mieczysława Fogga. Kanwą tego spotkania   miały być monologi, skecze cieszące się dużą popularnością z dawnej „świetności” scenicznej Jacka Federowicza ubarwione fragmentami programu ”Dziennik telewizyjny” wydobytymi z archiwów telewizji.

 

Jak można było zauważyć po niewielkiej liczbie widzów spotkanie z aktorem nie cieszyło się zbytnim powodzeniem. Przydługi wstęp oraz tłumaczenie widzom jak przejść przez ulicę naciskając żółty przycisk z napisem „czekaj” nie wprowadziło widzów w odpowiedni nastrój do odbioru prezentowanych monologów. W dowcipach „okraszających” przerwy między tekstami brakowało Panu Jackowi dawnej finezji i lekkości. Prezentowane jako przerywniki fragmenty „Dziennika telewizyjnego” – niestety w bardzo miernej jakości technicznej – jedynie wywoływały gromki śmiech. Sam scenariusz mało oryginalny. Stojący samotnie na scenie aktor (aczkolwiek nie wiele zmieniony fizycznie w stosunku do minionych czasów) bez jakiegokolwiek nawet małego elementu scenografii w ciemnym, choć interesującym, wnętrzu Klubu, nie podnosił wartości spotkania. Znając Pana Jacka Federowicza z występów ”minionej epoki”, jego sposobu przekazywania dowcipu posługując się niewielkimi środkami artystycznymi, można było czuć się rozczarowanym. Można zrozumieć, że dawne teksty wywołujące salwy śmiechu obecnie są trudno zrozumiałe dla dzisiejszego widza. Dlatego też wybierając retrospekcję dawnej świetności należałoby się zastanowić nad jej odpowiednim przekazaniem, aby dotrzeć do teraźniejszego widza.

 

Autor: Cecylia Misiak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.