felieton

Szpetny narcyz

 Określenie dotyczy pewnego inteligenta (znacznie powyżej lat sześćdziesięciu), może też być, że takiego od siedmiu boleści, ale co mi tam.

kawa

Przyznam szczerze, że gdy mi ktoś mówi, że nie lubi kawy, ogarnia mnie zdumienie. W gruncie rzeczy to zdumienie jest irracjonalne, gdyż sam wiele potraw i płynów, którymi inni się zachwycają, mam na cenzurowanym. Niemniej nie sposób zaprzeczyć, że kawoszy jest przeważająca większość.

polityka

Pewnie w każdym nas drzemie potrzeba posiadania wyrobionego zdania na jakiś temat. Jeszcze lepiej, gdy za owo zdanie zyskujemy aplauz i uznanie znajomych. Ba, gdy jesteśmy przekonani o jego słuszności, potrafimy bronić tego zdania do upadłego. I nie jest źle, jeśli czasami przestajemy bronić, gdy ktoś nas przekona, że racji nie mamy, ale w taki sposób, by nie poczuć goryczy porażki. Jak mówi porzekadło – tylko krowa zdania nie zmienia.

indianin

Ten szczep indiańskich wojowników podobno wyginął wraz z ostatnim, niejakim Winetu, synem wodza Inczu Czuny z powieści Karola Maya. To była swego czasu zarówno poczytna powieść, jak i seria miernej jakości filmów fabularnych, produkowanych, o ile mnie pamięć nie myli – w NRD. Skąd więc pomysł, że Apacze pojawili się w Polsce i to w czasie teraźniejszym?

weganizm

Rozpocznę anegdotką z życia mojego dziadka. Nigdy nie mogłem się nadziwić jego sposobu jedzenia najważniejszego posiłku dnia, czyli obiadu. Najpierw zjadał mięso, później zupę a na koniec ziemniaki z warzywami – pod warunkiem, że były obficie podlane sosem.

książka

Dzięki informacji na Facebooku, co jak się okaże nie jest bez znaczenia, trafiłem na artykuł Michała Michalaka pt. „Czym grozi nieczytanie”1. Autor podpiera się opinią noblisty Mario Vargasa Llosa, którą warto zacytować: „Bylibyśmy gorsi, niż jesteśmy, bez dobrych książek, które czytamy. Bylibyśmy większymi konformistami, mniej niespokojni i mniej niepokorni, a duch krytyki, napęd postępu, w ogóle by nie istniał”.