Krzysztof Daukszewicz

Pamiętnik IV Rzepy

Czasami uciekam od poważnej literatury, choć przyznam, że dla mnie to niełatwe. Jestem paskudnie wybredny, powieści i kryminały dawno przestały mnie fascynować, a jednak coś lekkiego by się czasami przydało, bo lato w kratkę i nas nie rozpieszcza, a przy samej poważnej lekturze może nas dopaść frustracja. Typowo polskie lato, więc i za czymś typowo polskim zatęskniłem. I padło na „Pamiętnik IV Rzepy” Krzysztofa Daukszewicza.