Jako historyk wiem, jak trudno napisać dobrą powieść, której akcja rozgrywa się w przeszłości. Cykl powieści o Eleonorze Akwitańskiej, autorstwa Elizabeth Chadwick, mogę polecić z czystym sumieniem wszystkim, którzy cenią dobrą literaturę.
Cykl, składający się z trzech tomów, w sposób niezwykle żywy i zajmujący, opowiada historię dziedziczki Akwitanii, która w XII wieku była osobnym księstwem. Po niespodziewanej śmierci ojca, Eleonora, mając trzynaście lat, zostaje wydana za mąż za o kilka lat starszego Ludwika, następcy tronu Francji. Na początku, życie tych dwojga układa się w niczym bajce, lecz wzajemna fascynacja nie trwa długo. Wkrótce w małżeństwie dochodzi do zgrzytów, spowodowanych przede wszystkim przez rosnącą dewocję Ludwika. Wciąż młoda Eleonora próbuje wyplątać się z tego związku, lecz niestety w średniowieczu zerwanie świętego sakramentu małżeństwa nie było sprawą prostą. Mimo interwencji papieża, który nakazuje małżonkom trwać w związku, królowa Francji, wreszcie odzyskuje wolność. Ceną za nią jest rozstanie z córkami, które urodziła Ludwikowi.
Jednak księstwo Akwitanii jest zbyt cennym kąskiem, a Eleonora zbyt pożądaną partią, by mogła długo być sama. Wkrótce wychodzi za mąż za Henryka II, króla Anglii. I znowu na początku wszystko w jej życiu układa się znakomicie. Henryk jest zakochany po uszy, a Eleonora szczęśliwa, bo wreszcie ma u swego boku silnego i zdecydowanego mężczyznę. Rodzą się kolejni synowie i córki. Lecz z biegiem lat wieź między małżonkami zaczyna słabnąć, przechodząc w niechęć, a wzajemne urazy budują mur, który dzieli. Synowie dorastają i chcą, udziału we sprawowaniu władzy, na co uparty Henryk nie chce się zgodzić. Śmierć dziedzica tronu, podczas turnieju rycerskiego, na dobre rozłącza Eleonorę i Henryka. Król otwarcie romansuje, a królowa stara się zapewnić dziedzictwo Akwitanii, swojemu ulubieńcowi, Ryszardowi zwanemu Lwie Serce. Najmłodszy Jan, znany z historii jako Jan bez Ziemi, czuje się zepchnięty na boczny tor i nie ukrywa urazy zarówno do rodziców, jak i do braci. Koniec końców, to on, po tragicznej śmierci Ryszarda, zostaje królem Anglii.
Trylogię czyta się z zapartym tchem. Autorce udało się w sposób niezwykle plastyczny przedstawić historię niezwykłej kobiety, która przerosła swoje czasy. W epoce, w której mężczyźni stanowili prawo i mieli decydujący głos we wszystkich aspektach życia politycznego i społecznego, Eleonora nie bała się wyrażać swojego zdania, walcząc o swoje szczęście, a później o powodzenie swoich dzieci. Była kobietą inteligentną, zorientowaną w sytuacji politycznej, potrafiącą samodzielnie myśleć i podejmować decyzje. Eleonora nie traci hartu ducha nawet wtedy, gdy przez kilka lat jest więziona przez męża.
Na powieść składają się trzy tomy, więc wątków jest sporo, ale akcja toczy się dość wartko. Autorka bardzo dobrze przedstawiła realia epoki. Kto chce sprawdzić realia przedstawione w trylogii z wiedzą historyczną, niech sięgnie po opracowanie pt. „Alienor z Akwitanii” francuskiej historyczki, Regine Pernoud (do dostatnia w antykwariatach lub bibliotekach).
Cykl „Eleonora Akwitańska”: „Pieśń królowej”, „Serce królowej”, „Tron królowej”.
Autor tekstu: Monika Łysek
Zobacz też:
Och, Elvis! Opowieść o przyjaźni, trudnym życiu i marzeniach