Córka lub wnuczka poroniła? Dowiedz się, jak ją wesprzeć

poronienie

poronienie

Jeśli Twoja córka lub wnuczka właśnie straciła ciążę, na pewno zastanawiasz się, w jaki sposób podnieść ją na duchu i co zrobić, żeby pomóc. Oto najważniejsze rady, jak wesprzeć bliską osobę po poronieniu, by nie sprawić jej przykrości, a zapewnić pomoc emocjonalną i praktyczną.

Bądź, słuchaj i nie osądzaj

Twoja obecność jest teraz największą możliwą pomocą. Dzięki niej bliska Ci kobieta poczuje, że ma w Tobie wsparcie, że nie jest sama. Być może będziecie wspólnie milczeć, może potrzebna będzie rozmowa lub rękaw do wypłakania?

Pamiętaj również, żeby w żaden sposób nie osądzać zachowania i decyzji Twojej córki czy wnuczki. Nie krytykuj, nie dawaj rad, nie rób nic wbrew jej woli, a po prostu wspieraj niezależnie od wszystkiego.

Zapewnij wsparcie praktyczne i pomóż z formalnościami

Być może Twoja córka lub wnuczka nie wie, jakie przysługują jej w tym momencie prawa i co zrobić, żeby z nich skorzystać? Możliwe, że po prostu nie ma siły, by zająć się formalnościami. Po poronieniu – bez względu na długość ciąży – przysługują jej prawa do pochowania dziecka, zarejestrowania go w Urzędzie Stanu Cywilnego, przejścia na skrócony urlop macierzyński (56 dni) i odebrania zasiłku pogrzebowego (4000 zł).

Aby skorzystać z trzech ostatnich praw, konieczne jest najpierw odebranie ze szpitala karty martwego urodzenia. Jest ona wydawana wtedy, gdy płeć dziecka została określona. Przy poronieniu przed 16. tygodniem ciąży lekarz może nie być w stanie jej ustalić – w takiej sytuacji można zlecić badania genetyczne płci w prywatnym laboratorium. Warto mieć świadomość wszystkich możliwości dostępnych w tej sytuacji.

Nie udawaj, że dziecka nie było

Wiele osób boi się rozmawiać o utraconym dziecku, a temat poronienia staje się tematem tabu. To błąd. Daj bliskiej Ci kobiecie odczuć, że jej dziecko było dla Ciebie ważne. Nie zacieraj śladów istnienia dziecka, nie odwracaj za wszelką cenę uwagi od niego.

Może warto przejrzeć pamiątki po nim (np. zdjęcie z USG, kupioną wcześniej zabawkę) czy iść razem na cmentarz? Oczywiście tylko wtedy, gdy bliska Ci kobieta nie ma nic przeciwko temu.

Pamiętaj także, żeby nie umniejszać straty. Ma prawo płakać i cierpieć – straciła bliską osobę, być może długo wyczekiwane maleństwo. Zaraz po poronieniu nie opowiadaj też o swoich doświadczeniach czy doświadczeniach innych osób – w tym konkretnym momencie najważniejsze jest dziecko, które odeszło.

Sprawdź, jakie badania można wykonać

Poznanie przyczyny poronienia jest bardzo ważnym w krokiem w zrozumieniu tego, co się stało i pozbyciu się poczucia winy. Pozwala też przygotować się do kolejnej ciąży i zwiększyć szanse na szczęśliwe rodzicielstwo w przyszłości. Poszukanie informacji na temat możliwych badań to ogromne wsparcie praktyczne.

50-80% poronień w I trymestrze ciąży jest związanych z nieprawidłowościami genetycznymi dziecka [1], które najczęściej są niezależne od rodziców i rzadko powtarzają się w kolejnej ciąży. Aby sprawdzić, czy do straty przyczyniła się właśnie taka wada, można wykonać badanie genetyczne na materiale poronnym. Dla wielu rodziców to szansa, by szybciej zakończyć diagnostykę, uwolnić się od poczucia winy i odzyskać równowagę wewnętrzną.

Nie używaj słów, które mogą zranić

„Jeszcze będziesz mieć dziecko”, „dobrze, że to się stało teraz”, „to się często zdarza”, „to jeszcze nie było dziecko”… Pod żadnym pozorem nie używaj tych słów! Mogą naprawdę zranić bliską Ci osobę i sprawić jej ogromną przykrość.

Córka czy wnuczka chce teraz opłakać dziecko, które straciła, okazać mu należyty szacunek, przeżyć żałobę… Nie pocieszą jej słowa, że kiedyś znów zajdzie w ciążę – chociaż istnieje duże prawdopodobieństwo, że rzeczywiście tak będzie, teraz ważne jest dziecko, które odeszło. Żona po śmierci męża też nie chce słuchać, że „będzie kolejny”, prawda?

autor: www.poronilam.pl

zdjęcie ©fotoknips/pl.123RF.com

[1] J. Skrzypczak, B. Kwinecka-Dmitriew, M. Zakrzewska, A. Latos-Bieleńska, Czy i jak często aberracje chromosomowe zarodków powtarzają się w kolejnej ciąży?, „Ginekologia Polska” 2010, 81 (9).

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.