Córki Wawelu. Opowieść o Jagiellońskich królewnach

Córki Wawelu

Historia to nie tylko wielkie wydarzenia, kampanie wojenne, które zmieniły jej bieg. Dzieje ludzkości, to też nie nazwiska spisanie w encyklopediach w porządku alfabetycznym. Na przeszłość składają się tysiące spektakularnych, ważnych i całkiem prozaicznych zdarzeń, które tworzą skomplikowaną całość, zwaną historią.

Anna Brzezińska w „Córkach Wawelu. Opowieść o jagiellońskich królewnach”, pozwala nam z jednej strony wniknąć w mikroświat XVI-wiecznego Krakowa, a z drugiej poznać codzienność na dworze króla Zygmunta Starego i jego czterech córek: Jadwigi, Zofii, Katarzyny i Anny.  Jednak historia zaczyna się bardzo daleko od krakowskiego dworu, bo w domu mistrza cechowego, Bartłomieja, który przyjmuje na służbę Reginę, dziewczę spod krakowskiej wsi. Jak to w życiu bywa, Regina zachodzi w ciążę ze swoim chlebodawcą i rodzi córkę, Dosię. Dosia jest karlicą i nie będzie miała sielankowego dzieciństwa. Poprzez różne zwroty akcji, jako kilkuletnia dziewczynka trafia pod opiekę prostytutek, by wreszcie wskutek niezwykłych zbiegów okoliczności, znaleźć się na Wawelu, jako coś w rodzaju maskotki królewskich córek. Karlica zwiąże się najbardziej z królewną Katarzyną, której będzie towarzyszyła w doli i niedoli podczas jej małżeństwa z Janem, bratem niezrównoważonego króla Eryka. W więzieniu Katarzyna rodzi troje dzieci, lecz przeżywa tylko dwoje: Zygmunt, późniejszy polski król znany, jako Zygmunt III Waza oraz Anna. To z tą ostatnią królewną, Dosia wraca do Polski, by tu zakończyć życie. Życie Dosi jest tylko pretekstem do pokazania, bez pudru i dworskiego blichtru, rzeczywistości nie tylko tej wawelskiej, ale również tej panującej w domach krakowskich rzemieślników, czy w burdelach.

Trudno zakwalifikować „Córki Wawelu” do konkretnego, znanego gatunku literackiego. Nie jest to powieść, nie jest to też esej. Brzezińska znakomicie bawi się konwencjami, snując ciekawą, pełną barwnych szczegółów opowieść o XVI-wiecznej Rzeczpospolitej, a zwłaszcza o niełatwej sytuacji kobiet, żyjących w „złotym wieku”. Chyba przez głowy większości kobiet w XXI wieku, choć raz w życiu przeszła przez głowę myśl: ”jak fajnie byłoby być królewną”. Autorka bez owijania w bawełnę pokazuje, jak trudne i pełne niebezpieczeństw było życie renesansowych niewiast. Bez względu na to czy były posługaczkami, czy dziećmi władcy, tak samo były zależne od decyzji mężczyzn.

Mimo swoich pokaźnych rozmiarów, książka nie przytłacza. Czyta się ją jako baśń i nie baśń. Niezaprzeczalnie jest tu pokazana prawda historyczna, obok której trudno jest przejść obojętnie.

Autor: Monika Łysek

Anna Brzezińska „Córki Wawelu. Opowieść o Jagiellońskich królewnach” Wydawnictwo Literackie 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.