Przez cały niemal dzień trwa istna pielgrzymka rodziców z dziećmi z koszykami w ręku, w których ze czcią i nabożeństwem niosą pokarmy do poświęcenia przez kapłana.
Dawniej święcono wszystko, cokolwiek przygotowano na stół wielkanocny. Piękny ten zwyczaj jest z pewnością pozostałością z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Wówczas, to po Mszy św. odbywały się wspólne agapy, czyli wspólne posiłki uczestniczących w liturgii.
W każdej rodzinie są przygotowywane pokarmy do poświęcenia. Stanowią je przede wszystkim chleb przypominający „chleb żywy, który zstąpił z nieba” i w Komunii św. daje życie światu. Także jajka i kolorowe pisanki – symbol życia budzący radość w sercach oraz wędliny.
W koszyczku znajduje się także baranek wielkanocny (z masła, z cukru, z ciasta itp.) –przenoszący myśl i serce wierzących w zamierzchłą pierwszą noc paschalną, noc Bożego zmiłowania nad narodem wybranym, głodnym Boga i wolności, noc rozpoczynającą wędrówkę do ziemi obiecanej przez Boga Abrahamowi.
Na wielkanocny stół należy również podać chrzan, pieprz i sól, które są odpowiednikami biblijnych gorzkich ziół, symbolem niewoli egipskiej. W Starym Testamencie spożywano z nimi mięso wielkanocnego baranka.
Wierni w dniu dzisiejszym przynoszą do poświęcenia jeszcze wiele innych pokarmów – owoców ziemi i pracy rąk ludzkich – jako zapowiedź uczty niebieskiej w Królestwie Zmartwychwstałego Odkupiciela.
Autor: Ks. Krzysztof Pryputniewicz